ul. Św. Jana Bosko 1, 87-100 Toruń, PL

Spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim

Opowieści historyczno – rodzinne

Nasi przodkowie żyją w naszych słowach, wspomnieniach i w naszych historiach, którymi dzielimy się z innymi. Takiej opowieści historyczno-rodzinnej mogliśmy wysłuchać w piątek 6 maja, kiedy to grupa uczniów z czterech klas naszej szkoły udała się do Urzędu Marszałkowskiego na zaproszenie Departamentu Współpracy Zagranicznej i Rozwoju Gospodarczego.
Gośćmi Departamentu byli Brytyjczycy, których przodkowie brali udział w dwóch wojnach światowych: dziadek walczył m.in. w Bitwie pod Sommą w 1916 roku, a ojciec przeszedł długą drogę z północno-wschodniej Anglii do Odessy przez Francję i Polskę, aby ostatecznie wrócić do swojego kraju. I to właśnie ojciec, czyli szeregowy John Sewell z I. Batalionu Piechoty Szkockiej, stał się bohaterem prezentacji w Urzędzie Marszałkowskim. Wspomniano walkę Brytyjczyków w czasie niemieckiej ofensywy w maju 1940 roku podczas bitwy o Francję. Po kampanii francuskiej, wraz z innymi żołnierzami brytyjskimi, John został pojmany przez Nazistów, przewieziony zatłoczonym jenieckim pociągiem towarowym na tereny Polski, a pierwszym budynkiem, który zobaczył po otwarciu zaryglowanych drzwi dusznego wagonu były okoliczne budynki przy dworcu kolejowym w Toruniu. To tutaj John trafił do niewoli z nadanym mu numerem brytyjskiego jeńca wojennego 7039. Obóz znajdował się na Podgórzu w forcie XI Twierdzy Toruń. Jeńcy pracowali przymusowo, pisali cenzurowane wiadomości do bliskich, próbowali żyć w strasznych warunkach wojennych. I przeżyli ten okropny czas. Jednak po wkroczeniu wojsk sowieckich, John i jego współtowarzysze niewoli zostali wywiezieni do Odessy, skąd w końcu John został uwolniony i znalazł bezpieczną drogę do domu, do rodzinnego Gateshead w Anglii.
Nasi prelegenci z Wlk. Brytanii uzmysłowili nam, że dzięki naszym słowom o naszych bliskich, historia może łączyć pokolenia i przez ciągłe powroty do jednego czy drugiego wycinka czyjejś przeszłości sprawiamy, że ktoś jest wiecznie żywy, a nasza pamięć utrwala to, co było, pozwalając nam dopisywać to, co jest. I szukać dalej, szperać i znajdować coś nowego, aby dopowiedzieć, uzupełnić.
A co na to nasze młode pokolenie, nasi uczniowie? Wydaje się, że z zaciekawieniem wysłuchali starannie przygotowanej, historyczno-rodzinnej prezentacji, której treść uzmysłowiła nam wszystkim, że Toruń łączy naród brytyjski z polskim, że nasze miasto kryje jeszcze wiele tajemnic, które zapisane są, np. w Twierdzy Toruń, a odkrywać je można właśnie poprzez indywidualne losy ludzi wpisanych na stałe w naszą lokalną historię. Może również w historię Twoich dziadków, pradziadków ? Dlatego też, nawiązując do jednej z myśli prelegentów: rozmawiajmy z dziadkami, wsłuchujmy się w mądrość starszych, a także chłońmy i chrońmy nasze wspomnienia rodzinne, ponieważ takie lekcje najbardziej trafiają do serca.
I właśnie takie żywe lekcje historii, świadectwa tych, którzy przeżyli, czy ich potomków, odsłaniają przed nami kolejną perspektywę przeszłości. A skoro o Brytyjczykach mowa, to i brytyjskim cytatem należy zakończyć nasze sprawozdanie z wyjścia. Winston Churchill powiedział przecież: „Jeśli lekcje historii niczego nas nie nauczą, my nie nauczymy się, że historia nas uczy.” Bo uczy, prawda? A przynajmniej powinna.

WAŻNE STRONY

NA SKRÓTY

realizacja Wordpress pre.com.pl