Nad morzem w Mikoszewie
8a na obozie w Mikoszewie. Cudowny czas, piękne miejsca, wspaniali ludzie. To już ostatni wyjazd w takim gronie. Przyjemnie było cieszyć się swoją obecnością podczas wędrówek brzegiem morza, rozmów przy nocnym ognisku na plaży czy poszukiwań bursztynów. Mając za przewodnika wyjątkowego pasjonata przyrody, edukatora, specjalistę od survivalu mogliśmy poznawać roślinność i podglądać zwierzęta w Rezerwacie Mewia Łacha, łowić krewetki bałtyckie, rozpalać ognisko przy użyciu krzesiwa, organizować schronienie w czasie nagłej burzy i wreszcie piec na ogniu pyszne bułeczki drożdżowe według przepisu Pana Bartka. Prawdziwą frajdą był rejs kutrem rybackim i podglądanie fok szarych na wyspie Mewia Lacha , które wylegiwały się wielkim stadem ( ok 300 sztuk). Nie zabrakło gier terenowych np. walka o smocze jaja czy bitwa na mokre pociski Szczęśliwi i pełni wrażeń wróciliśmy do domu na weekend